Nafford Wire |
Tym razem najpierw popłynęliśmy prawie do śluzy w Strensham, po nawrocie (przez lewą burtę ;) ) popłynęliśmy w kierunku mostu w Eckington ,po drodze mijając naszą przystań i most kolejowy. Chłop mocny psychicznie ;) pokierował sprawnie naszą Frelę i przepłynęliśmy pod mostem w Eckington. Słowem kolejny most zdobyty! Szlak wodny za mostem wił się dosłownie jak wąż...zakręty ,wąska rzeka..a ja jak zwykle już spanikowana z gotowymi w głowie scenariuszami...a co jak ktoś zza tego zakrętu będzie właśnie płynął z przeciwnego kierunku ? Tu jakiś wędkarz tam ktoś na pontonie...tu Frela czasami niepokorna...nic to płyniemy...po kolejnych rzecznych esach-floresach zobaczyliśmy w oddali wodospad..na brzegu znaki.. gdzie i jak ten wodospad ominąć.
Okazało się ,że Nafford Wire. Jeszcze nie jesteśmy gotowi na samodzielna obsługę śluz dlatego chłop zawrócił ,bo koło wodospadu była właśnie jak dla mnie magiczna wciąż śluza.
Po ponad godzinnym rejsie szczęśliwie dobiliśmy do nabrzeża w naszej marinie.
młodzież na pokładzie |
pod mostem w Eckington |
Była to super przygoda dla małych i dużych 😃😃 Frela, kapitan i reszta załogi świetnie dają radę 😘
OdpowiedzUsuń