niedziela, 10 września 2017

Wakacyjne rejsy- rejs numer 2

Nafford Wire

Kolejny rejs okazał się być najdłuższym w historii naszego pływania. Mając na pokładzie pana majster-śrubkę...chłop czuł się psychicznie bezpiecznie. Jakby co on i majster-śrubka w towarzystwie magicznej torby są wstanie pokonać wszystkie przeszkody i te mechaniczne i te inne jeszcze nienapotkane ;)

Tym razem najpierw popłynęliśmy prawie do śluzy w Strensham, po nawrocie (przez lewą burtę ;) ) popłynęliśmy w kierunku mostu w Eckington ,po drodze mijając naszą przystań i most kolejowy. Chłop mocny psychicznie ;) pokierował sprawnie naszą Frelę i przepłynęliśmy pod mostem w Eckington. Słowem kolejny most zdobyty! Szlak wodny za mostem wił się dosłownie jak wąż...zakręty ,wąska rzeka..a ja jak zwykle już spanikowana z gotowymi w głowie scenariuszami...a co jak ktoś zza tego zakrętu będzie właśnie płynął z przeciwnego kierunku ? Tu jakiś wędkarz tam ktoś na pontonie...tu Frela czasami niepokorna...nic to płyniemy...po kolejnych rzecznych esach-floresach zobaczyliśmy w oddali wodospad..na brzegu znaki.. gdzie i jak ten wodospad ominąć.
Okazało się ,że  Nafford Wire. Jeszcze nie jesteśmy gotowi na samodzielna obsługę śluz  dlatego chłop zawrócił ,bo koło wodospadu była właśnie jak dla mnie magiczna wciąż śluza.


Po ponad godzinnym rejsie szczęśliwie dobiliśmy do nabrzeża w naszej marinie.
młodzież na pokładzie
 

pod mostem w Eckington



1 komentarz:

  1. Była to super przygoda dla małych i dużych 😃😃 Frela, kapitan i reszta załogi świetnie dają radę 😘

    OdpowiedzUsuń