piątek, 16 lutego 2018

Sezon 2018 na horyzoncie

Siedząc w ciepłych domowych pieleszach, tęskno nam do wypadów na marinę.
Roczna licencja na korzystanie z rzeki już załatwiona. Wiedza którą nabyliśmy procentuje w tym roku.
Na koniec ostatniego sezonu, kiedy to Frela stała brzegu , chłop zauważył że wał napędowy , który przyspożył nam kilku atrakcji , jest zbytnio wysunięty i właściwie śruba  napędowa opiera się na płetwie sterowej a co za tym idzie wymaga naprawy w pierwszej kolejności. I ta kolejność właśnie nadeszła. Wczoraj chłop zabrał swoje prawie magiczne narzędzia i pojechał obadać sprawę. Naprawa na suchym lądzie jest dużo prostsza , a mając jeszcze owe magiczne narzedzia to wsprost błyskawiczna. Chłop zdemontował całe mocowanie wału, powyciągał dystansy...i gdyby miał odpowiednio długie śruby to by zakończył dzieło naprawy...nic to, może zakończy je jutro.
Wczoraj zamówiliśmy wszystko co jest potrzebne do pomalowania łódki, miejmy nadzieję, że pogoda w ciągu kolejnych 5 -6 tygodni będzie wystarczająco łaskawa by w końcu pokryć wszystkie powierzchnie nową farbą.
Teraz tylko odliczać dni do wodowania...