Szycie w towarzystwie dzieci skończyło się sukcesem i obiadem na kolację 😅
Chcieliśmy spędzić noc i poranek na łódce. W planach było wypróbowanie miejsc do spania jak również i kuchni wspomaganej na razie prądem z generatora ustawionego na brzegu.Kiedy w piątkowy wieczór chłop wrócił z pracy , wyruszyliśmy zapakowani i gotowi na każdą okoliczność na marinę. Za nami jechali towarzysze naszej pierwszej nocy na łódce uzbrojeni w namiot, materace i śpiwory.
Po rozbiciu namiotu dla naszych gości i rozpakowaniu z auta wszelakich dobroci mogliśmy odpocząć ;P a że wieczór był bardzo długi to i poranek nadszedł nader szybko.
Kuchnia zasilana z brzegu generatorem...wydała śniadanie dla wszystkich . Nie zabrakło kawki, herbatki, płatków z mlekiem, jajecznicy i bekonu
🍽🍽